Mrągowo/Starogard

W tym sezonie koncertowym, trudno mówić o pełnych wakacjach, bo wakacje na dwoje części podzielone; pierwsza z nich właśnie się rozpoczęła i potrwa niespełna miesiąc. Druga zacznie się na początku sierpnia i potrwa do połowy września, także jeśli już, to właściwe wakacje wypadną właśnie wtedy. Teraz mamy do czynienia z okresem roztrenowania. Trochę szkoda, bo akurat byliśmy w szczytowym momencie formy i głód piłki był wyczuwalny, ale cóż tam-odbijemy sobie na jesieni. Czytaj dalej Mrągowo/Starogard

Włocław (ek)

Z tym Włocławkiem, to wyszło zupełnie niespodziewanie. To znaczy, po prawdzie, to trochę się jednak tego spodziewałem. Że popłyniemy. W rejsie. Ale nazajutrz przynajmniej wiedziałem, że warto było, bo zagraliśmy bardzo dobry koncert. Taka nagroda za dobrze wykonaną pracę… Czytaj dalej Włocław (ek)

Kwadrum letnie w środku sesji (Polko-Czarnków-Ursynów-KK)

Na chacie mam parno i duszno. Trzeba było jednak zamontować klimę, nawet dla tych kilku dni w tygodniu, w których w tym miesiącu bywam w Warszawie. Znowu mieszkam na dwa domy. Trochę na wschodzie, gdzie mała Ala ma wakacje z dala od zgiełku metropolii, a duża Joanna pisze w pocie czoła swój doktorat. I trochę w mieście stołecznym, do którego przyjeżdżam za chlebem i oliwkami, i z którego ruszam w dalszą drogę, hen na północ lub daleki zachód, bo ze wschodu podróż bywa dużo bardziej uciążliwa, o ile w ogóle możliwa, o czym zaraz tu Państwu na ławę kawę wyłożę, o ile kawę wyłożyć można…
Czytaj dalej Kwadrum letnie w środku sesji (Polko-Czarnków-Ursynów-KK)

Dygresje nowe i stare

Od dłuższego już czasu grupa młodzieżowa nie zagrała dwóch koncertów jednego dnia. Aż do wczoraj. I to w oddalonych od siebie o przeszło 400 kilometrów miastach. Ongiś słyszałem, że kiedyś bardzo popularny wokalista grywał dwa koncerty dziennie, na południu i północy kraju, mając do dyspozycji dwa równoległe składy akompaniujące. Sam przemieszczał się samolotem, a linie działania obu grup wyznaczał pas autostrady. Do dziś nie wiem, ile w tym prawdy.
Czytaj dalej Dygresje nowe i stare

Wichrowe Wzgórze, anplakty przełożone plus Wałbrzych z prądem

Długi łykend właśnie się rozpoczął, a dla mnie skończył się koncert w Przybysławicach, w dworku na Wichrowym Wzgórzu. Pełen obaw byłem przed występem o to, czy w anturażu namiotu w którym grywa się tam sztuki, nasz występ nie będzie cokolwiek uboższy przez wzgląd na ograniczenia kubatury sceny i rozmiar sali, na którą miało wejść ponoć 600 osób. Trudno mi to było sobie wyobrazić, zwłaszcza że połowę sali zajęły miejsca siedzące, a drugą połowę-stojące.
Czytaj dalej Wichrowe Wzgórze, anplakty przełożone plus Wałbrzych z prądem