Nie pisałem, bo nie miałem jak i kiedy. Trochę mi się też nie chciało w ten gorąc. A tak naprawdę, te czerwcowe tridua koncertowe tak mnie wymęczyły psychofizycznie, że od poniedziałku, a w zasadzie od wtorku, kiedy docierałem do domu, bo poniedziałek zawsze był na straty, nie mogłem się na niczym skupić. Może jedynie na rozpakowaniu walizki i spakowaniu nowych ciuchów na kolejny wyjazd. Ale nie żałuję. Dużo miłych chwil przetoczyło się przez moje żyły, trzewia i głowę w tym czasie…
Czytaj dalej Tridua czerwcoweTriduum czerwcowe pierwsze
Cały ubiegły tydzień uciekł mi nie wiadomo kiedy i jak. Inna sprawa, że był dosyć krótki, bo rozpoczął się …we wtorek. W poniedziałek lizałem jeszcze rany nocnym powrocie z Chrzanowa. W zeszły piątek rozpoczęło się pierwsze czerwcowe Triduum koncertowe, które w ten łykend jest kontynuowane już w drugiej odsłonie.
Czytaj dalej Triduum czerwcowe pierwsze
Najnowsze komentarze