Krynica i Kraków-pierwszy anplakt 2017

Jak jedziemy busem przez góry, to zawsze boli mnie głowa. Teraz też mnie boli, bo mijamy Nowy Sącz. I to bynajmniej nie kac, jeno różnica ciśnień. Wczoraj, po dwumiesięcznej przerwie, zagraliśmy koncert w Krynicy Górskiej. Fajny koncert. Trochę taki dziwny, bo na próbie czuć było głód piłki, a już na koncercie szło momentami lekko pod górę. Może dlatego, że publiczność mocno mieszana, a przez to, trudna do uchwycenia w interakcji. Kuracjusze z hoteli i domów wczasowych, narciarze, przyjezdni-nie bardzo wiedzieliśmy, jak się za nich zabrać. Ale chyba znaleźliśmy wspólny język, bo zagraliśmy normalny, 3-godzinny set i nikt nas nie przegonił.

Czytaj dalej Krynica i Kraków-pierwszy anplakt 2017